czwartek, 28 czerwca 2018

zmywarka

Coś mi się stało ze zmywarką.
Sprzęt ma około roku (bez komentarza).
No i tak sobie myję ręcznie już od paru tygodni.
Nie mam pojęcia dlaczego jeszcze tego nie zgłosiłam.
A może mam ;-).
Doszłam do wniosku, że mam teraz większy porządek jak zmywam na bieżąco ;-).

Tak, że tego chętnie zagospodarowała bym miejsce gdzie aktualnie stoi zmywarka ;-)



Odpowiadając na pytanie w komentarzu, A I OWSZEM,
Choć mocno, jak nie najmocniej trzymałam kciuki za Islandię.
Niestety debiut wyszedł połowicznie.
Zastanawiam się komu teraz kibicować, może Chorwatom ???
 A Ty Gallu(Galijko ;)) komu ????


czwartek, 7 czerwca 2018

pół roku

 Już ponad pół roku mieszkam na swoim.
Nieustannie zachwycają mnie moje 4 kąty.
Moje rodzinne mieszkanko też lubiłam i w sumie nadal lubię, 
Ale to jest takie jak chciałam.
Lubię z niego nie wychodzić.
Odbyłam już wszystkie oficjalne i nieoficjalne PARAPETÓWKI.
Teraz rozkoszuję się spokojem.
Choć nie powiem czekam też na pare odwiedzin. 
Ale to już na spokojnie.

Tak tak o Tobie piszę (G) ;-) 

wtorek, 19 grudnia 2017

bezdomność

Jakiś czas temu wychodząc rano, a dokładnie o 5,50 idąc na siłownie przed pracą, na klatce schodowej przywitał mnie bezdomny mocnym dzień dobry. Zapytałam czy wszystko w porządku. Zapewnił, że jak najbardziej. Wyszłam  na zewnątrz, ale nie uszłam za daleko wróciłam się. Zapytałam się pana czy nie chce coś jeść, moje śniadanie do pracy przyjął z wdzięcznością, zapytał czy mam może coś do picia. Chwilę porozmawialiśmy tak ogólnie. Pan stwierdził, że są jeszcze dobrzy ludzie n świecie.

Cały tamten dzień byłam rozbita. Dało mi to wiele do myślenia, bo nie zawsze bezdomność to tylko alko i patologia, czasami ludzie sobie nie radzą w życiu. Chyba dopiero wtedy doceniałam co mam. Na co dzień marudzę, bo ciężko mi powiązać koniec z końcem, ale jednak mam dach nad głową i póki co mam co do garnka włożyć.


poniedziałek, 20 listopada 2017

Witryna

Karma.
I jak tu w nią nie wierzyć.
Mam poczucie, że ostatnio żyję w zgodzie ze sobą.
Nie szkodę nikomu.
No i o ile wiele ostatnio było negatywów i załamań.
To może przyszedł czas na odczarowanie złego.

Zupełnie przez przypadek znalazł się znajomy, który poświęcił swój czas w niedzielę, by pojechać ze mną do sklepu i kupić brakujące meble.
Zwykłym osobowym i o dziwo dało się przewieźć wszystko bez uszczerbku ;-).

Inny znajomy złożył mi moje nowe mebelki.

Dzieje się dobrze ;-).

Musze jeszcze bardziej doceniać takie momenty.

niedziela, 12 listopada 2017

przeprowadzka

No i stało się.
Praktycznie jestem już u siebie.
Jakieś 90% rzeczy przewiezione i rozpakowane.
Pozostałe musza poczekać na kolejne meble.
To niesamowite ile człowiek posiada.
A wszystko takie potrzebne.
Choć wiele rzeczy cz mieszka jedna osoba czy więcej są po prostu niezbędne.
Kwestia ile sztuk posiadamy.

Póki co tylko sprzątam, układam, przecieram.
No i wiecznie szukam, gdzie co schowałam :D

Dobrze mi.