wtorek, 8 lipca 2014

sobota w poniedziałek

Jako, że weekend miałam dość zajęty.
Wczoraj postanowiłam zrobić sobie sobotę.
Czyli wziąć się za sprzątanie i ogarnianie mieszkania.
Jakoś mi to nie do końca wychodzi.
W sumie zawsze byłam bałaganiarą.
Jedynie czego nie cierpie to brudne naczynia i bielizna leżąca gdziekolwiek.
Reszty rzeczy nie zauważam.
No prawie, bo z wiekiem  stwierdzam, 
Że powoli uczę się odkładać na miejsce.
I coraz częściej można mnie zobaczyć ze szmatą.

Rodzicielka stwierdziła, że dobrze, że jakiś czas mieszkałam sama.
To i pewne nawyki mi się POJAWIŁY ;-)
A pewnych się pozbyłam.

Jeszcze nie doszłam do perfekcji, ale jestem coraz bliżej.
A to cieszy.


Dziś zdjęcie również nie tematyczne, co ostatnio Anonim mi "wytknął".
Ale notka miała być inna, a w sumie to na zupełnie inny temat się napisała.
Miało być o moim niedobrym kocie- psocie ;-).


5 komentarzy:

  1. "wytknął" to słowo sugerujące złe emocje, "zwrócił uwagę" brzmi lepiej

    OdpowiedzUsuń
  2. Bajeczny ten Twój kot :)
    Wiedz, to smutne, ze jak już mamy wolne, czyli najcześciej dla wszystkich jest to weekend, to zamiast sie nimcieszyc, odliczać, spotkać sie z rodzina, orzyjaciolmi albo wręcz przeciwnie, pobyć samemu ze sobą...to my sie zabieramy za drugi etat: porządku, zakupy, działka itd...

    OdpowiedzUsuń
  3. oj tak Ty ostatnio imprezowo, spotkaniowo :) super, że w końcu mnie odwiedziłaś cmoook

    OdpowiedzUsuń