wtorek, 5 maja 2015

grill

Nieco z opóźnieniem, ale zaczęłam sezon grillowy.
Jakoś w "majówkę" nie było kiedy.
Za to dzień po już czas się znalazł.
Bardzo lubię klimat grilla.
A jeszcze lepiej jest, gdy przychodzę praktycznie na gotowe.
Nawet załapałam się na specjalnego szaszłyka bez papryki, 
Żyć nie umierać.


6 komentarzy:

  1. Pełna profeska ten grill - ty przygotowywałaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no profeska, gdzieś nóżki się zapodziały, a grilla i wszystko do jedzenia przygotowywał Maruda

      Usuń
    2. szaszłyczki mi się podobają. Sama takich nie umiem .
      Pytałam też dlatego, że u mnie hasło zróbmy grilla oznacza - "kup co trzeba, przygotuj, napal , ugrilluj, i zawołaj jak będzie gotowe :-D"

      Usuń
    3. Tym razem to ja nie kiwnęłam palcem ;-) i takie grillowanie mi pasuje, hahahaha

      Usuń
  2. jak ja marzę o działeczce gdzie co weekend można by grillować i fajnie spędzać czas

    OdpowiedzUsuń