piątek, 25 grudnia 2015

podsumowanie ???

Powoli czas na podsumowanie roku.
Ale czy ja chce jakoś kreską oddzielić to co było ????

Zdecydowanie rok zaczął się super.
Pamiętam jak siedziałyśmy z piwkiem w ręku na plaży.
Wsłuchując się w szum fal i powtarzałyśmy sobie, jakie z Nas szczęściary.

Ogólnie do września był to dobry rok.
Taki spokojny, ułożony.
Byłam zupełnie wyciszona, pogodzona ze wszystkim.
Każdy dzień był pełen uśmiechu.

No i przyszedł nieszczęsny wrzesień i wszystko porozwalał.
Do dzisiaj chyba się nie poukładałam.

Choć muszę przyznać, że z wiekiem coraz lepiej znoszę cokolwiek.

Obecnie mam spokój w sobie,
choć nerwowość, gdzieś tam się przebija.
Co to będzie i jak to będzie.

Najgorsze uczucie jakie mi towarzyszy to BEZSILNOŚĆ.

Bardzo bym chciała by NOWY ROK był po ludzku dobry. 
Spokojny i jakiś taki normalny.

Choróbsko nie wybiera niestety.
Ale trzeba umieć z tym żyć.

Chciała bym, by to wszystko jakoś się poukładało.

Rodzicielka  mówi, że życzenie zdrowia jest bez sensu, bo zdrowa już nie będzie.
Ale chciała by słyszeć długich lat z rakiem.
Coś w tym jest.




2 komentarze:

  1. cmokam Cię mocno! ech te choroby...mój tata przyjechał z kolejnymi schorzeniami i też nie wiem czy to coś złego czy nie...

    myślę o Was!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdy ktoś, składając mi życzenia, mówi z nietęgą miną: "co ci życzyć? zdrowia, szczęścia...?", to przerywam w pół słowa i mówię: "zdrowia jest ok". Wiem, ile strachu, stresu, pierwszych siwych włosów kosztowały mnie moje przejścia z rakiem - a ja przecież wywinęłam się dość szybko i "bezboleśnie".

    Czyli... z Twoją Mamą jest aż TAAAK poważnie?

    Ech. W tej kwestii nie doradzę. Każdy przeżywa to na swój sposób, ma swój sposób na zmaganie się z "wyrokiem". A nie chcę brzmieć banalnie, czy pełna podręcznikowego patosu.

    Trzymajcie się po prostu. I wiedzcie, że gdzieś tam jestem i dobre myśli ślę.

    OdpowiedzUsuń