poniedziałek, 13 kwietnia 2015

jak nowo narodzona

Czuję się jak nowo narodzona.
Koło czwartku choroba zniknęła, to zmęczenie, pocenie się itd.
Nie wiem czy to przez moje leżenie,
 czy tabletki czy wszystko naraz.
Ale zdecydowanie wole dobrze się czuć ;-).

Ucieszyło mnie to podwójnie,
Bo nie dość, że mam siłę.
To jeszcze w piątek miałam koncert.
Którego nie chciała bym opuścić.

Pojechałam sobie niespiesznie do Bielksa.
Odebrałam zarezerwowany bilet.
Zjadłam ciacho i wypiłam herbatkę czekając na 19.

Pierwszy raz w życiu stałam na koncercie przy barierkach.
Tak face to face.
Super uczucie i nawet poczułam się jak taka fanka - wariatka.
Zabrakło tylko piszczenia z mojej strony.

Zdjęć nacykałam, filmik nagrałam, a wszystko to bez tłumu i przeszkadzaczy.
Zrelaksowałam się, wyciszyłam i było tak jak trzeba.

Właśnie muszę zgrać zdjęcia, bo to dzisiejsze to z komórki.
O wątpliwej jakości.


1 komentarz:

  1. A trzeba było sobie trochę popiszczeć;). Jak jest zdrowie i dobre samopoczucie, to nie wiele już człowiekowi potrzeba. Świetnie, że wróciłaś już do formy.

    OdpowiedzUsuń