Grudzień ma to "coś" w sobie.
Wszyscy szaleją.
Na blogach nagle ożywienie.
Mnóstwo zdjęć - inspiracji.
Fajnie tak sobie to obserwować,
choć ja w tym roku zupełnie się nie włączam.
Zupełnie nie mam nastroju.
Choć choinkę już kupiłam i stoi póki co na balkonie ;-).
Kartki nawet ogarnełam przed grudniem.
Co już dawno mi się nie zdarzyło.
I o dziwo moja rodzina zostanie obdarowana kartkami.
Bo ostatnio jakoś się nie składało i już wujostwo się upominało.
Byle spokojnie do tego podejść,
to wszystko można ogarnąć.
A wczoraj wylądowałam na pizzy ;-)
a ja uważam, że na blogach zastój - kobiety sprzątają i gotują ;-)
OdpowiedzUsuńno ale może Ty inne czytasz - te tematyczne, które akurat teraz mówią o świętach.
Ponieważ dysponują nadmierną illością wolnego czasu, za kartki zabieram się i ja wraz z Pierworodnym.
OdpowiedzUsuńGrudzień jest magiczny, przynajmniej bywa i chwała mu za to!!
Pizza z rukolą mniam :-)
OdpowiedzUsuń