środa, 9 kwietnia 2014

nie oczywiste

Lubię zakupy mało oczywiste.
Lub jakieś przypadkowe.
Ale takie z których wynoszę coś wartościowego.
W zeszłym roku będąc w Łebie, weszłam to takiego ala magazynu.
Było tam mydło i powidło.
Jak by się przyjrzeć, to całą walizkę można by tam na wakacje skompletować.
Począwszy od walizki, skończywszy na stroju kąpielowym.
No i tam kupiłam sobie balerinki.
Wiecie co chyba dopiero teraz zaczełam je doceniać.
Mega wygodne, lekkie .
A cena była całkiem przystępna, bo niecałe 50 zł.


4 komentarze:

  1. Takie zakupy są wspaniałe i straszne., Wspaniałe, bo dobrze kupić coś, co jest dobre i w dobrej cenie. Straszne, bo raczej nie kupisz już drugiej takiej pary...

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie - lubię balerinki! też będę kupować jak mi słoniowe nogi znikną po porodzie heheheh bo teraz mam podwójnie napompowane stopy i jestem bez kostek :)

    jak przyjedziesz do mnie po porodzie to pójdziemy sobie na spacer do lasu tu blisko nas :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja ostatnio przestałam lubić zakupy - nie wiem dlaczego. Drażnią mnie sklepy, wkurzają ekspedientki, które zachowują się jakby tam były za karę, denerwują ludzie, którzy się wiecznie po tych sklepach przewalają nic nie kupują, ceny są nie do zniesienia, a przecież wiele rzeczy niestety nie jest tyle warte, itd.,itp.

    OdpowiedzUsuń