sobota, 15 marca 2014

new look

Dziś o Pierdziku nie będzie.
Pomimo, że ponownie odwiedził mechanika.
Za to będzie o nowej fryzurze.
Tak mnie ona cieszy, że myślę, że notka będzie właściwa ;-).

w grudniu 2012 roku ścięłam się ostatni raz na jeżyka.
2013 był rokiem zapuszczania włosów.
Jakoś w lecie lekko się podcięłam, by końcówki nieco odświeżyć.
We wrześniu wygoliłam 1/3 włosów.
Bo tak mi wygodniej , a przy rozpuszczonych włosach, nie było tego widać.
Mam dość gęste i falujące włosy.
2 tygodnie temu będąc u kosmetyczki również skorzystałam z fryzjerki.
Ponownie tył miałam na 6 mm.
No ale coś mnie tknęło i umówiłam się do mojej pani.
Ile razy mnie ścinała, tyle razy mi się podobało.
Jak mało kto potrafi okiełznać moje włosy.
Siadłam wczoraj na fotel i powiedziałam,
Że nie mam pojęcia co chcę.
Ale zdecydowanie czas coś z nimi zrobić.

no i oto efekt ;-)

Pani fryzjerka powiedziała, będzie bombka
Czy jakoś tak 
Mi się podoba, 
Zobaczymy tylko jak się włosy zachowają po myciu.
Bo to będzie dopiero weryfikacja.

p.s. zdjęć zrobiłam chyba ze 20 i ciągle nie umiałam oddać kształtu fryzury.
Coś mi zdjęcia ostatnio nie idą

4 komentarze:

  1. Fajnie, lubię tak fryzurę. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. A to nie jest klasyczny bob?
    Ja miałam kiedyś bomba ale przedłużonego, takiego jakiego miała bictoria Beckham, bardzo wygodna fryzura jeśli włosy nie sa wymagające. Bo jej układanie przy takich włosach tokatastrofa....moje sa wymagające ale były tak dobrze ścięte, żeber układania wyglądały dobrze, tylko musiałam je po umyciu odrazu wysuszyć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powiedziałam pani, że chcę ścięcie niewymagające niczego ;-)

      Usuń
  3. Ja też podcięłam włosy :) I dobrze mi z tym. Ja jednak lubię krótkie fryzurki :)

    OdpowiedzUsuń