Miałam pisać o Pierdziku i jego wizycie u mechanika.
Miałam prawie skończoną notkę,
Ale pomyślałam sobie kogo to obchodzi.
Pewnie niewiele osób, o ile nie tylko mnie.
Zatem dziś jest o niczym ;-).
Dni mijają strasznie szybko.
Fitness coraz bardziej mi się podoba.
Brakuje mi tylko ping-ponga.
Mnie Pierdzik obchodzi :D
OdpowiedzUsuńno napisz, napisz... lepsze coś niż nic ;-)
OdpowiedzUsuńMoże ktoś Ci coś ciekawego doradzi? Czy ty teraz tylko pierdzikiem popylasz?
OdpowiedzUsuńW sumie to ja potrzebuje porady (od osób plastycznie pomysłowych). Moja chrześnica kończy 1 roczek. Miszka w innym kraju. I chciałam wysłać jej kartkę. Wymyśliłam że stworzę historyjko-książeczko- kartkę z jej zdjęciami. Narodziny (wiosna), Lato, Jesień, Zima i znów Wiosna z nakljeką - tort i ona. Tylko nie mam pomysłu jak tą książeczkę poskładać, i na czym ją wykonać - papier? czy coś innego? żeby się nie rozpadła. Jakieś sugestie?
OdpowiedzUsuńpisz o wszystkim bo ja tu czytam i czekam :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze po wizycie u mechanika wszystko będzie ok.
OdpowiedzUsuńJak człowiek pokona pierwsza granice zasiedzenia i rusza sie już więcej razy niż 5 w stosunkowo krótkim czasie, powoli zaczyna czerpać z tego przyjemność. Początki sa najtrudniejsze, cieszę sie, ze już za Tobą :)
Ej, prawie skończona notka i poszła w niebyt? Na pewno ktoś by się zainteresował, nie można być tego tak całkowicie pewnym. Pierdzik - fajna nazwa na zmechanizowany pojazd. Pewnie byłoby śmiesznie... :D
OdpowiedzUsuń