czwartek, 20 lutego 2014

sport

Dał mi do myślenia komentarz Gala Anonima odnośnie sportu.
No ale dochodzę do wniosku,
Że mnie jednak taka postawa zawodników nie dziwi.
Człowiek jest rozpoznawany i noszony na rękach tylko jak ma złoto.
A gdy gorzej się wiedzie, to nikt o "Tobie" nie pamięta.
Teraz jest więcej możliwośc,
Co dany zawodnik może robić po zakończeniu kariery.
Jak ma dobry fundament to może zostać trenerem.
Jak uczestniczył w jakiś reklamach i odpowiednio zagospodarował kasę,
To może śmiało jakiś biznes prowadzić po zakończeniu kariery.
A taki ktoś przeciętny to nie bardzo ma możliwość.
A jednak całe życie podporządkowuje treningom.

Kiedyś to w ogóle była zupełna kiszka.
A wiem o czym pisze, bo mój TATA był zawodowym sportowcem
Zdobywającym medale na arenie europejskiej.
Już nawet nie zliczę ile razy był Mistrzem Polski.
A potem był trenerem klubowym i trenerem kadry narodowej.
No i jak skończył,
Ano na 2 operacjach biodra i odebraniem renty.
Bo przecież po operacjach już chodzić może.
Pozwólcie, że tego nie skomentuję.


6 komentarzy:

  1. Dzięki za odpisanie, oczekiwałam Twojej opinii. Próbuję zrozumieć to realne podejście sportowców.
    Ale tak naprawdę, w głębi duszy, to dla mnie są współczesnymi rycerzami - którzy z barwami narodowymi na tarczy, biją się na turnieju. Mają być szlachetni, bezinteresowni, pełni poświęcenia i zwyciężać dla nas - tacy "błędni rycerze". Potem powinni dostać rękę księżniczki i pół królestwa. Czyli współcześnie : medal i coś tam do emerytury.
    No i wypowiedzi w stylu " to tylko skoki" zbijają ich z tego piedestału, i rozczarowują.
    A przecież takie bajki i igrzyska są porzebne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście, że są, ale zawodnicy to normalni ludzie i potrzebują mieć dco do garnka włożyć

      Usuń
  2. Niestety taka prawda, że w sporcie trzeba być wybitnym by móc godnie żyć po zakończeniu kariery. Do tego dochodzi na pewno szczęście i pracowitość, przykład Zbigniewa Bródki - jak zostać mistrzem olimpijskim a trenować w takich warunkach, nie wiem czy to nawet można warunkami nazwać. No i dochodzi do tego wszystkiego popularność danego sportu, jak wiadomo skoki narciarskie to uwielbiany sport przez Polaków i odnoszone sukcesy naszych skoczków stymulują warunki do trenowania, sponsorzy...I to prawda, że jak sportowiec odnosi sukcesy to jest noszony na rękach a jak coś mu nie wyjdzie to ludzie mieszają ich z błotem...Zakończenie kariery to też kolejny temat, co dalej jak taki sportowiec kończy karierę w wieku 35 lat średnio - całe życie dalej przed nim i co tu robić...

    OdpowiedzUsuń
  3. Heh, to je Polska właśnie!

    Pamiętam, jak mój Tata po wypadku, musiał jeździć na wózku. Choć nikt nie rokował, że stanie na nogach (spadł z dużej wysokości prosto na pięty - roztrzaskał je w drobny mak, cud, że stóp całkiem nie amputowano), komisyjka w ZUSie stwierdziła, że jest OK i renta się nie należy. Po odwołaniu lekko się poprawili: Tata dostał niecałe 100 zł rencinki.
    To je Polska właśnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. matko jedyna
      jak się takie historie czyta, to nóż się w kieszeni otwiera

      Usuń
  4. Niestety sport jest bardzo niewdzięcznych sposobem zarabiania na życie. Bardzo wyniszczająca organizm, gdy jest uprawiany zawodowo, a jak do tego Doda się, ze każdy z nas się starzeje, czyli ciało nie ma coraz lepszej formy, a raczej spadkowa, do tego zdradzającej się kontuzje, to niestety często jest tak, jak w przypadku Twojego taty. Współczuje, bo to naprawdę bardzo ciężka sytuacja. Zreszta nie jeden mistrz polski, jest teraz wbardzo ciężkiej finansowo sytuacji...to szalenie neisprwiedliwe, bo sport to taka dyscyplina, w której trzeba być bardzo silnym,zn otywowanymi raczej nie ma ściemy, jak ktoś nie ćwiczy to nie ma efektów i tyle...

    OdpowiedzUsuń