No i d....pa
okazało sie, że mam zbyt stary program.
No i nie ma automatycznej aktualizacji.
Efekt muszę fotoksiążkę zrobić od nowa.
Nie skomentuję tego.
A. z poddasza pytasz co z przyszłością.
Ano plany są, ale zdjęć póki co brak ;-)
Żeby tak nie marudzić w całej notce.
To wczoraj rozpoczęłam sezon ping-pongowy.
Znaczy sezon 2014 ;-)
Ojj jak się upociłam.
no i całkiem dobrze mi to zrobiło.
No i dobrze, że dobrze Ci to zrobiło. A książkę da się zrobić raz jeszcze. Końca świata nie ma. :)
OdpowiedzUsuńirytujące te komputery, oprogramowania itd. takie rozbicie się o szklaną ścianę - wykonujesz coś, a nagle pada hasło - błąd w oprogramowaniu, zawiesza się i cała praca ginie.
OdpowiedzUsuńwiem jak te komputerowe sprawy potrafią napsuć krwi!!! ale powolutku zrób od nowa wiesz, że warto! a w ping ponga też bym zagrała :)
OdpowiedzUsuń