wtorek, 11 czerwca 2013

grad

Mam poczucie, że Kolega przyciąga same dziwne zdarzenia.
Pamiętacie jak spalił sobie kluczyki ???? (klik)

Wczoraj zachciało Mu się chleba.
Widział czarne niebo.
Ale kto by przypuszczał, że spadnie grad wielkości pięści.
No i ma rozbitą szybę oraz gdzieś rejestracja się zapodziała.
Dziś przymusowe wolne i załatwianie spraw związanych z autem.

A ja przy tym miałam mega szczeście.
Wracałam z ostatnich zabiegów.
W trajtku (trolejbusie) patrze za okno,
A tam czarno.
Dochodząc do bloku zaczeło padać.
Zanim doszłam do mieszkania już lało.
A zanim ściągnełam buty leciał grad.
Nie wiedziałam co mam robić.
Dobrze, że mamy zewnętrzne rolety.

Normalnie głupi to ma szczescie.
Nie umiałam wyjść z podziwu, że zdążyłam dojść do domu.


3 komentarze: