Mam dziwne poczucie, że w moim mieście nic się nei działo.
Niby coś tam było organizowane, ale jakiś taki niesmak mam.
Pojechałam za to do miasta obok.
A konkretniej do pewniej dzielnicy.
Posłychałam o stroju śląskim.
Zobaczyłam jak dawniej było w domach.
I jakaś taka radosna wróciłam ;-).
Ja jakbym już na prawdę chciała pójść do jakiegoś muzeum to chyba nie czekałabym na noc ;)
OdpowiedzUsuńA widzisz czyli jednak nie wszystko stracone :)
OdpowiedzUsuń