Dzis Łapa od rana ma być o głodzie.
Już mi rodzicielka dzwoniła, że ona nie wytrzyma.
Że kota chodzi za Nią, miałczy, patrzy w oczy.
No cóż do 15 trzeba wytrzymać.
Udało mi się "załatwić" PIT.
Dziś z rana poleciałam do Urzędu Skarbowego.
Jak to dobrze, że już mam to z głowy.
Chciałam napisac o bilecie miesięcznym.
O zbliżających się meczach i koncercie.
Ale jakoś nie umiem pozbierać myśli.
Na głodzie tyle czasu... Bidula. Ale da radę :)
OdpowiedzUsuńPIT - polecam internetowo.
OdpowiedzUsuńA głodny kot - toż to znęcanie się. Moja Musia za zbrodnię uważa opóźnienie posiłku nawet o godzinkę.
Gall A.
Nic mi nie mów...ja o swój piot walcze od 15 lutego i sie doprosic nie mogę;/ co za żenada.
OdpowiedzUsuńMój Kot tez na diecie...ale efekty już widać:P
Mam nadzieję, że Łapa dzielnie to zniosła i wytrzymała
OdpowiedzUsuń