Naprawdę dziwnie się ze mną dzieje.
Wczoraj stałam sobie na przytanku i czekałam na autobus.
Mam miesięczny , więc pełen luz, mogę jeździć przesiadać się ;-).
No i podjechał jakiś autobus.
Numeru tego nie znałam,
ale miał napisany przystanek końcowy ten który mnie interesował.
I co i nie wsiadłam.
Jak ten tempok/tępok (hmmm)
Przyjechał następny, którym bym mogła podjechać sobie parę przystanków,
Potem się przesiąść.
Ale nie stałam i marzłam.
Po jakimś czasie doszło do mnie, że ja juz od dłuższego czasu stoję na przystanku.
A mogła bym już być na miejscu.
ehhhhhhh
Poza tym dziś wstałam rano.
Otworzyłam szafę.
No i stwierdziłam.
NIE MAM SIĘ W CO UBRAĆ
Choć ciuchów niby mam sporo.
Ale 90% to wiekowe, nieco sprane.
Oby dzisiejsza reszta dnia była lepsza.
cieszę się, że moje zdjęcia WAM się podobają
Natalko... to ta cholerna zima.
OdpowiedzUsuńWyjdzie słońce na dłużej, będzie cieplej... to i będzie lepiej!
E tam, każdemu się zdarza :) Przyjdzie wiosna, będzie lepiej :)
OdpowiedzUsuńNatalia ale właściwie co przedstawia to zdjęcie?
OdpowiedzUsuńZ tym NIE MAM W CO SIĘ UBRAĆ to się nie przejmuje, tak ma zdecydowana większość damskiej populacji :) askoro ciuchy masz wiekowe, to mozę warto zainwestowac w coś nowego? Jakiś basic?
i nie przejmuj się tym staniem na przystanku-idzie weekend, wszyscy jesteśmy już zmęczeni i nie chcemy myśleć :)
na zdjęciu jest kawałek drzwi ;-)
Usuń