wtorek, 11 grudnia 2012

100

To już 100 notka na tym blogu, ponad 4 tysiące odsłon.
Miłe to bardzo,  a zapomniałam popatrzeć jak tam z komentarzami ;-).

U mnie coraz lepiej.
noga wiadomo sina i ma ograniczone pole ruchu.
Ale już nie puchnie i aż tak nie boli.

Poszłam nawet do pracy zanieść L4.
No i noga całkiem, całkiem..

Dziś wieczorem kino.
Zostanę podwieziona, odwieziona, żyć nie umierać ;-).

A jesli chodzi o Kolegę, to serducho nie jest związane z Nim.
Bo takie przypuszczenie pojawiło się w komentarzu ;-).

A to wczorajszy obiad.
Dogadzam sobie ;-)

6 komentarzy:

  1. obiad w stylu vintage ;)
    ładne statystyki :]
    Ciesze się, że z noga lepiej. Ma co wybierasz sie do kina?

    OdpowiedzUsuń
  2. aa jaki film?:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Saga "Zmierzch": Przed świtem. Część 2

    czyli na komedię jak to moja koleżanka określiła ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Znowu jedzonko, hehe. :P
    A Zmierzch widziałam na premierze, udało się i nawet nie było tak źle, jak myslałam. ;)

    Lecz nogę, ja mam jednak pęknięcie kości i chcieli mi wpakowac w gips ale twarda byłam ,nie dałam się ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobra, dobra ...tak tylko zapytałam :)

    OdpowiedzUsuń