poniedziałek, 12 listopada 2012

poweekendowo

No i jakoś ten weekend minął.
Było intensywnie, koncertowo i wesoło.
Niewyspamnie bierze górę,
Ale w końcu mam cały tydzień na to by odespać, hahahahaha.
Kiedyś człowiek odsypiał w weekend.
A teraz odsypia w ciągu tygodnia.

Jadąc na koncert podeszliśmy do Piłsudskiego. 
Ujął mnie cień.


2 komentarze:

  1. Niedawno miałam taki kryzys, że nie mogłam odespać ani na tygodniu ani w weekand. Zmęczenie materiału maksymalne!

    Jadąc dziś autobusem, tą samą trasą co zwykle, zauważyłam szczegół, który do tej pory był wypierany przez mój mózg a tym razem nie został wyparty- przez Ciebie! Jadę, jadę a tu wielkik napis (widać, że istnieje od lat) "ceramika Bolesławiec" i elegancka filiżanka z "Twoim wzorem" pełniąca rolę ilustracji.:) aż tam pójdę któregoś dnia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie da się odespać. Niestety. To złudne jest trochę.
    Co to za koncert?

    OdpowiedzUsuń