Dawno, dawno temu.
No może nie aż tak dawno, ale koło 10 lat temu.
Dostałam prześliczny kubeczek od znajomej (tak Gosiu od Ciebie ;-))
Po jakimś czasie odkryłam, że to Bolesławiec ;-).
No i tak sobie pomyślałam, czy może by nie zacząć zbierać akurat tego wzoru.
Sama nie wiem od czego zacząć, ale będąc w Katowicach.
Postanowiłam, że co będe odwiedzać sklep, to coś sobie kupię.
Za parę lat pewnie uzbieram całą zastawę i wszystkie dodatki.
A poza kubeczkiem mam maselniczkę.
Maselniczka to mój wczorajszy zakup.
Buzia sama mi się uśmiecha na widok Bolesławca.
a mi miło, że tak Cię oczarowała ceramika z mojego miasta (choć osobiście wolę inne wzory ;), a internetowo prosto od producenta też można kupić i często taniej :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam piękne przedmioty. dla zastawy w tym wzorze mogłabym zrobić wiele!
OdpowiedzUsuńpiękne! moja mama miała kiedyś bogatych znajomych, którzy mieli przepiękne komplety obiadowe, kawowe w tej stylistyce do tej pory mam do tego sentyment
OdpowiedzUsuńWzór nie w moim stylu, ale wszelkie szklane pierdółki uwielbiam, gdybym miała całą zastawe w tym stylu nie pogardziłabym, o nie :)
OdpowiedzUsuńMaselniczka ujęła mnie za serce swoją formą.
OdpowiedzUsuńAnonim
Jeden zakup na 10 lat - hmmm, w tym tempie to prędzej firma splajtuje niż uzbierasz całą zastawę i wszystkie dodatki :D Już nie wspomnę o tym, że żeby zebrać 6cioelementową zastawę będziesz musiała żyć dłużej niż mamuty :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł :-)
OdpowiedzUsuńO kurde bele! Moja Babcia miała taki komplet!
OdpowiedzUsuńSpytam Dziadka, czy nie oddał tego nikomu po Jej śmierci i ponownym ożenku. Nikt z nas nie brał "w spadku", więc może coś ocalało i dałoby się "wydębić"? :D