Po wczorajszym mega dziwnym i zakręconym dniu w pracy.
Wybraliśmy się w pare osób na piwko.
Oczywiście większość się wykruszyła tuż przed.
Ale co tam plan był i go zrealizowaliśmy.
Było miło przyjemnie i długo.
Spałam całe 4 godziny.
Pewnie jak wrócę do domu to padnę ;-).
Za to pograłam sobie w bilarda.
Co nie często mi się zdarza.
A pakowaniem zajmę się w poniedziałek ;-)
Nie gram w bilard.
OdpowiedzUsuńMam traumę.
Kiedyś kumpel był w lekkim stanie wskazującym, źle trafił w bilę, ta wyskoczyła ze stołu i walnęła mnie w czoło.
Moahahaha!
Ale po tym zdjęciu to zatęskniło mi się do wypadu na grę w kręgle :D
Ja nie lubię bilarda. Nie umiem w niego grać. Nie trafiam kijem w bile ;)
OdpowiedzUsuńdobrze, ze wiesz, ze to kije, a nie kulki ;)
Usuńi dobrze! Trzeba wiedziec kiedy sie wyluzować!
OdpowiedzUsuńja dziś spałam długgo a i tak nei pomogło po moim wczorajszym bilardzie :P
OdpowiedzUsuń