Nie pamiętam kiedy miałam ostatnio zupełnie wolne popołudnie.
Jakoś tak się u mnie dzieje, że ciagle coś, aż do wczoraj.
Wczoraj po pracy szybko na zakupy.
Nastepnie fru do kuchni, choć ja z gotowaniem na bakier.
Ale pyszny obiadek sobie zrobiłam.
Zajęłam się nieco sobą i swoim ciałem.
Odkurzyłam, umyłam podłogę.
No i już o 18 byłam wolna zupełnie.
Zatem, co zatem książka w rękę i tak do 22.
Dziś obudziłam się wyspana przed budzikiem.
OJJJ zdecydowanie tego mi trzeba było.
A co zrobiłaś na obiad, że taki pyszny był? Bo ostatnio nie mam kuchennej weny twórczej :/
OdpowiedzUsuńsałatkę z sałaty, ogórka, rzodkiewki orzechy, słonecznik, cebulka, oraz kurczaka zamarynowałam i na patelni małe kawałeczki, a do sałatki jeszcze oliwę z oliwek i na końcu dodałam kurczaka wymieszałam wszystko i włala ;-)
OdpowiedzUsuńO!
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak z orzechami i słonecznikiem, bo moja latorośl nie lubi takich twardych niespodzianek w obiedzie, ale przyznam, że pomysł mi się podoba :D