Jako, że lepiej zaczynam się czuć
postanowiłam wziąć się za porządki.
Nie żeby jakieś wielkie.
Chodzi mi o to, żeby każdego dnia zajrzeć
choć do jednej szafki, jednej półki.
Na razie mam z tego frajdę i myślę,
że w końcu ogarnę pewne zakamarki,
które unikałam do tej pory.
Z racji przeprowadzki też zaglądam do szafek - jaciękręcęiletegojest!
OdpowiedzUsuńJa bym musiał w swoich szafach też posprzątać... Może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuń