Wiecie co jest piękne.
Jak w poniedziałek wyłączam budzik
i wiem, że już w tym tygodniu nie będzie mi on potrzebny ;-)
Zmuszono mnie do urlopu.
Mam zaległy jeszcze z 2013 roku.
Tak oszczędzałam te wolne dni, że 6 dni mi zostało.
Dobrałam 4 by mieć wczasy pod gruszą.
Wiadomo urlop oszczędzam, bo w styczniu biorę go cały miesiąc ;-).
A w zasadzie koniec grudnia i dużą część stycznia.
Ale o tym może w następnym poście.
Ogłaszam zatem oficjalnie - LENISTWO na całego ;-)
Przyjemnego lenistwa życzę :) i prawdziwej złotej jesieni - to może być bardzo dobry czas na urlop. :)
OdpowiedzUsuńdzięki za odwiedziny cmoooook
OdpowiedzUsuń