Jak wiecie lub nie lubię moją pracę.
Czasami panie dają do wiwatu,
Ale ostatnio albo się uodporniłam, albo one zluzowały.
Zawsze jest co robić,
Nie ma przesytu.
No prawie, bo od jakiegoś czasu to jakoś ciężko ogarnąć.
Urlopy i L4 robią swoje.
Mamy lekkie zaległości.
A jeszcze jakoś tak wszyscy wszystko chcą na wczoraj.
Gdy przychodzę z pracy, to muszę jakieś pół godziny nic nie robić.
A raczej nie jestem w stanie nic robić.
Wkurza mnie to.
Mam nadzieję, że się organizm przyzwyczai do wyższych obrotów.
Choc pewnie już lada moment na odpoczynek się udam.
W końcu do końca września muszę wykorzystać urlop za 2013 rok.
Może ktoś z Was ma sprawdzony sposób na doładowanie energii tuż po pracy ???
serial Przyjaciele! najlepiej stawiają mnie na nogi:)
OdpowiedzUsuńjakoś nigdy nie rozumiałam ich fenomenu
Usuńwiesz co ja też, ale jak oglądałam odcinki po kolei od początku, poznałam osobowość każdej postaci to ich pokochałam:)
Usuńno tak wyrywkowo to nie ma co oglądać ;-)
UsuńFitness, siłownia, bieganie itp. Generalnie wszystko, co związane ze sportem. Albo taniec - głośna muzyka i pląsanie po pokoju:-)
OdpowiedzUsuńdziś idę na tańce może to mi dobrze zrobi ;-)
Usuńja to sobie lubię dobrze podjeść he he he
OdpowiedzUsuńtia ;-)
UsuńNie ma się co dziwi, że tak się czujesz po powrocie do domu, skoro jesteś osłabiona, a jesień już nadchodzi. Sama jesień wpływa negatywnie-przesilenie nie jest dla na korzystne ani łatwe. A jak do tego się doda choroby,m przeciążenie ilością obowiązków w pracy i własne, prywatne problemy to się zwyczajnie meczymy :)
OdpowiedzUsuńJa polecam spacery na świeżym powietrzu, jogę i kontakt ze znajomymi. Jak widać wszystkie formy są aktywne. Czasami pomaga mi jeszcze sprzątanie (ale ja w tym temacie jestem nietypowa;) ). Wakacje też robią swoje, nie ma się co oszukiwać. A jak już naprawdę jest ciężko, zmęczenie sięga zenitu, a zmotywować nijak się nie mogę i nic nie pomaga, sięgam po sprawdzoną metodę-krople dr Edwarda Bacha, więcej możesz o nich poczytać tutaj: http://psychetee.pl/post/93979716582/terapia-kwiatowa-co-to-takiego