Niestety w tym roku nie udało mi się dotrzeć do Kostrzyna.
Za to siedze przed kompem od czwartku i podziwiam co tam się dzieje.
Pamiętam jeszcze Woodstock w Żarach.
O komórkach można było zapomnieć.
Aut było niewiele, większość dojeżdżała pociągiem.
Transmisja była w TV około północy jakąś godzinę.
Teraz to zupełnie inna jakość.
Już we wtorek z samego rana pole namiotowe zamknięto dla aut.
A przypominam oficjalnie festiwal zaczyna się w czwartek.
Niesamowicie cieszy mnie to, że mogę sobie pooglądać wszystkie wykłady w ASP.
Oraz koncerty z dużej sceny.
Owsiak robi fantastyczną robotę.
Zaprasza niesamowitych gości.
W tym roku po raz pierwszy był terat i to nie byle jaki
Spektakl odbył się dziś o 2 w nocy.
Czyż to nie fantastyczne.
Tak sobie oglądam relacje i co mi się rzuciło.
Tam wszyscy są uśmiechnięci, przyjaźni.
Strasznie przykre jest jak ludzie nigdy tam nie byli,
a tak bluzgają i oczerniają to miejsce.
Mam nadzieję, że za rok uda mi się tam pojechać ;-)
Najwięcej mają do powiedzenia Ci, którzy nigdy nie byli...:)
OdpowiedzUsuńAch, szkoda. Może byśmy się wreszcie spotkały. W końcu Kostrzyn do rzut beretem ode mnie :D
OdpowiedzUsuńza rok jak pojadę to dam znać i wykorzystam Twój prysznic ;-)
UsuńZapraszam :D
UsuńNie wiesz, że zawsze mają najwięcej do powiedzenia Ci, którzy nigdy nigdzie nie byli i gówno widzieli.
OdpowiedzUsuńBo ludziom sie wydaje, że jak ktos jest "dziwnie" a nie elgancko ubrany to żul i wszystko co najgorsze.
OdpowiedzUsuńA jeszcze jak jest alkohol to już w ogole apokalipsa, tak jakby ci co tak krytykuja, nigdy alkoholu nie pili...
a to, co jest własnie naopiękniejsze, to ta szalenie pozytywna energia...mi wlasnie dlatego bardzo brakuje love parade w Berlinie...