Gdy w zeszłym roku wróciłam do Rodzicielki,
Jeden pokój poświęciłyśmy na kartony, graty i wszystko to co nie wiadomo gdzie upchać.
No i tak od roku tam dokładałyśmy.
Efekt był taki, że już nic nie wiedziałyśmy gdzie jest.
No i ledwo dało się już tam wejść.
Od dłuższego czasu plany były by to ogarnąć.
Aż przyszedł wczoraj ten dzień.
Około 4 godzin wynosiłam stamtąd rzeczy.
Potem było przeglądanie wszystkiego.
Ile worków wyrzuciłyśmy to ciężko zliczyć.
Nie mniej jednak dziś ostatecznie uporządkowałam wszystko.
Ten widok niesamowicie cieszy.
BYŁO
JEST
Elegancko. Ja muszę też wziąć się za porządki. Dać do wywołania zdjęcia, które na to czekają i zrobić to wszystko co odkładam już od dłuższego czasu. Start dziś - zdjęcia i sterta prasowania :)
OdpowiedzUsuńFakt, nie da się nie zauważyć różnicy :)
OdpowiedzUsuńNie ma nic gorszego, niż zrobienie z pewnej przestrzeni pierdolnika-miejsca na rzeczy zbędne. Dlatego wierze, że jesteś bardzo, a nawet bardzo, bardzo dumna :) Tylko pracy i widoczny efekt niewątpliwie, były tego warte :)
Jestem pod wrażeniem ogromnym!
OdpowiedzUsuńo wspaniale!
OdpowiedzUsuń