Lubię jak przeszłość przenika się z teraźniejszością.
Od jakiegoś czasu lubię spotkania z Marudą.
Są to spokojne spotkania, czasami gotujemy, innym razem coś sobie oglądamy.
Czas mija dość niezauważony.
A jeszcze milej jest, gdy nie umiemy sie nagadać i rozstanie przeciąga się w nieskończoność.
Nie chciała bym byc źle zrozumiała.
Nie chodzi o nadzieję, na zejście się.
Chodzi mi o to, że pomimo rozstania bardzo się lubimy.
Znamy się na wylot i pewne rzeczy i zachowania są dla nas oczywiste.
Ciesz się, że moge na Niego liczyć
Np: wczoraj poprosiłam o dopompowanie koła.
Chodziło mi o jedno koło.
a sprawdzone mam 4, plus olej i coś tam jeszcze.
to bardzo cenne, że po rozstaniu tak dobrze jest między Wami!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem
OdpowiedzUsuńLepszy Maruda kumpel niż Maruda ukochany :-) Fajnie tak :-)
OdpowiedzUsuń