sobota, 25 stycznia 2014

buty

Sobota pod znakiem kupowania butów.
Ponad pół roku temu upatrzyłam sobie pewne buty.
Jako, że cena poza moimi możliwościami.
To postanowiłam sobie oszczędzić na nie.
Mam specjalny pojemniczek i tam sobie wrzucam kasę.
No ale trafiły mi się ćwiczenia
Nie robiłam tego za darmo.
Powiedzmy, że owy pan sponsorować miał moje wymarzone buty.
Tydzień temu byłam w sklepie, przymierzałam i wszystko było wporządku.
Dziś po oddaniu ćwiczeń postanowiłam pojechać i je kupić.
No i klops.
Nie ma mojego numeru i już nie będzie.

Wole nie przytaczać tego co pomyślałam
I co poczułam w danym momencie.
No ale wiecie nic nie dzieje się przez przypadek.

Poszłam do innego sklepu z obuwiem.
Tam czekały na mnie takie cichobiegi.
Mówiły do mnie.
Długo nie myślałam.
Kupiłam je i jeszcze kasy mi nieco zostało ;-).

 
O odpoczynku dziś nie mam mowy.
Może jutro mi się uda ;-)

2 komentarze:

  1. Niestety tak to bywa jk zwlakmy z zakupem, czasami uda nam siekupic po niższej cenie jak doczekamy swoje, czasami nie ma już tego, czego tak chciałyśmy...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam bardzo podobne mokasyniaczki :D Są przeboskie, bo tak jak piszesz: cichobiegi, w dodatku niesamowicie wygodne. Ja tak mam czasem, że gdy wracam do domu, to nie czuję nawet, że mam "BUTY" na sobie i zdejmuję po jakimś czasie - tak się fajnie w nich czuję, hi hi :D

    OdpowiedzUsuń