Nie przeszkadza mi, że śniegu nie ma.
Oczywiście jak już spadnie też będzie ładnie.
Ale za to mogę chodzić w jesiennych butach.
Poza tym to już praktycznie koniec kupowania prezentów
Oraz ich pakowania.
Dziś lepimy uszka i pierogi.
To lubię najbardziej.
W tle będzie leciała Trójeczka.
Pewnie licytacja.
Dalej totalny spokój.
Jak słysze jak kobitki są zmęczone,
jak się z niczym nie wyrabiają.
To ja się zastanawiam o co chodzi.
Chyba człowiek chce za dużo zrobić na raz.
Święta mają być przyjemnością, a nie umęczeniem.
wiesz... niektóre mają np. tak pracę, że wracają do domu ok. 18, muszą zająć się dziećmi, potem jest godz. 22 i marzą tylko o śnie... o to właśnie chodzi.
OdpowiedzUsuńale ja pisze o moich paniach, a one kończą znacznie szybciej i tylko 1 ma małe dzieci, reszta to już babcie, albo prawie babcie
UsuńU nas to prezentów w tym roku raczej nie będzie - koncentrujemy się na wyprawce dla brata i jego żony, którzy lada dzień mają rodzić a jeszcze im się na przeprowadzkę wzięło...
OdpowiedzUsuńu to ciekawie u WAS ;-)
Usuń