piątek, 20 grudnia 2013

uszka

Nie przeszkadza mi, że śniegu nie ma.
Oczywiście jak już spadnie też będzie ładnie.
Ale za to mogę chodzić w jesiennych butach.

Poza tym to już praktycznie koniec kupowania prezentów
Oraz ich pakowania.

Dziś lepimy uszka i pierogi.
To lubię najbardziej.

W tle będzie leciała Trójeczka.
Pewnie licytacja.

Dalej totalny spokój.

Jak słysze jak kobitki są zmęczone,
jak się z niczym nie wyrabiają.
To ja się zastanawiam o co chodzi.
Chyba człowiek chce za dużo zrobić na raz.
Święta mają być przyjemnością, a nie umęczeniem.

4 komentarze:

  1. wiesz... niektóre mają np. tak pracę, że wracają do domu ok. 18, muszą zająć się dziećmi, potem jest godz. 22 i marzą tylko o śnie... o to właśnie chodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale ja pisze o moich paniach, a one kończą znacznie szybciej i tylko 1 ma małe dzieci, reszta to już babcie, albo prawie babcie

      Usuń
  2. U nas to prezentów w tym roku raczej nie będzie - koncentrujemy się na wyprawce dla brata i jego żony, którzy lada dzień mają rodzić a jeszcze im się na przeprowadzkę wzięło...

    OdpowiedzUsuń