W tym roku Święta pomimo, że jeszcze trwają,
To muszę "zaliczyć" do jednych z lepszych.
Lista/plan działania, przygotowań sprawdziła się fantastycznie.
To muszę "zaliczyć" do jednych z lepszych.
Lista/plan działania, przygotowań sprawdziła się fantastycznie.
Musiałam zrobić to co planowałam dla siebie.
I jakieś 80% tego co miała zaplanowane Rodzicielka
A dodatkowo ja pracowałam te 2 dni.i wręczyć Mu prezent urodzinowo/świąteczny.
On mieszka 40 km od mojego miasta.
A potem to już tylko spotkania i kolędowanie.
Przecież to nic, że nie mam głosu.
Po pasterce umówieni byliśmy do Prawie Brata.
Spotkanie trwało do 6 rana.
Wszystkie kolędy nam znajome ośpiewane.
A w pierwszy dzień Świąt
Obiad u Brata i odwiedziny wujostwa.
Przesympatyczne 6 godzin.
To wieczorkiem Maruda (mój ex) robił TRADYCJĘ.
Obiad u Brata i odwiedziny wujostwa.
Przesympatyczne 6 godzin.
To wieczorkiem Maruda (mój ex) robił TRADYCJĘ.
A wiadomo Tradycja rzecz święta ;-).
Tam kolędy zdążyliśmy zaśpiewać po 2 razy.
Ludzie dopisali.
Była gitara i akordeon.
A do jedzenia było sushi.
Ludzie dopisali.
Była gitara i akordeon.
A do jedzenia było sushi.
Niby nieco co to dziwne, ale jakże praktyczne.
Dziś spacer z Przyjacielem i Jego żoną.
Bo wiadomo pogoda sprzyja dotlenieniu się.
No i w końcu czas dla siebie.
No i jak tu się nie cieszyć tym czasem.
Dobre masz święta :-)
OdpowiedzUsuń