Przede wszystkimi to muszę się POZYTYWNIE nastawić.
Nie może być tak, że co chwilę coś się dzieje takiego, że wyjazd się oddala.
Od teraz myślę dobrze i mam nadzieje, że planowo wsiądę w auto,
By rozkoszować się MORZEM.
Bo póki co to auto idzie do mechanika,
Coś tam się stało niespodziewanie.
Jutro w sumie się okaż,e czy jest sprawne czy nie.
Poza tym jak na złość ułamał mi się ząb.
No cóż aż szkoda komentować.
Dziś musiałam nieco plany pozmieniać,
By iść do dentystki-sadystki.
A dodatkowo kolega całkiem możliwe,
że jednak w niedzielę będzie musiał iść do pracy.
Co do noclegu u Cioci też stoi pod znakiem zapytania.
Bo u koleżanki tym razem odpada zupełnie nocleg.
Za to może uda się pojechać w inne miejsce,
Chyba byłam tam za bajtla.
Dobrze sobie poprzypominać stare lata.
Na TYM blogu przeczytałam ostatnio o którkości notek.
No i tak sobie pomyślałam, że moje też są coraz krótsze.
A w sumie blog jest po to, by spisać wspomnienia.
Czasami pisze coś zawile i po jakimś czasie tez nie wiem o co chodzi.
Dodatkowo Warszawianka stwierdziła,
że gdyby mnie nie znała, to by nie wiedziała o co mi chodzi.
No i się zastanawiam co i jak.
Dlaczego tak często jestem nie rozumiana.
A może to efekt skrótowości myśli.
Może czas się ogarnąć.
Choć nie chciała bym jakoś przynudzać.
od 13,30 dziś mam urlop.
Więc może co nieco sobie o tym pomyślę ;-)
chyba już powoli to wspomnienie lata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz