No i tydzień "urlopu" minął.
Dość spokojnie, choć wstaję wcześniej niż zazwyczaj.
Za to popołudnia leniuchowe na maksa.
Chyba tak teraz potrzebuję.
Wieczorem dziś grill urodzinowy pewnego małżeństwa.
Zaopatrzyłam się w coś przeciw komarom.
I teraz mi nie straszno ;-).
Wczoraj przetestowałam nad wodą.
Ani jednego ukąszenia.
Ooo :) Co to za cudo na komary? Bo ja szukam skutecznego środka już jakiś czas i nic znaleźć nie mogę niestety...
OdpowiedzUsuńz ziaji
Usuńdrugi wieczór za mną na zewnątrz i ani jednego ukąszenia