Dni mijają mi dość płynnie.
Pracuję dużo więcej niż normalnie.
Działam jak automat.
Pewnie jak skończy mi się urlop to padnę.
Kiedyś musi się to na mnie to odbić.
No ae nie marudzę.
W końcu wiem, po co to robię.
A jutro ponownie planowany basen na 6.
Jakoś tak wtedy inaczej dzień wygląda ;-).
kawka jaką dziś dostałam od koleżanki
pyszna zimna ;-), taką jaką lubię
Podziwiam za basen o 6 rano, ja próbowałam przełożyć moje bieganie z godzin wieczornych na 5 rano, ale nie da rady..;p
OdpowiedzUsuń