piątek, 12 kwietnia 2013

teraz

Jak już mieszkam u Rodzicielki to mam pełen luz na pewne sprawy.
Nie martwię się o jedzenie, pranie ;-).
Luzik bluzik
Doszłam do tego, że teraz to ja mogę późno wracać.
Stale być zabiegana.

No, a jak człowiek do dobrego szybko się przyzwyczaja.

Kolejny tydzień na wysokich obrotach, trochę słońca i jest dobrze

a tak kibicują na siatkówce

5 komentarzy:

  1. Super zdjęcie!

    A u mamy rzeczywiście może być bardzo wygodnie :)
    Jesli się dogadujecie to możesz z tego skorzystać, mamy lubia dbac o swoje dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Takiej to dobrze, no!:)

    Wysokie obroty napędzają motywację. Ponoć.:D

    OdpowiedzUsuń
  3. no to jak - do Argentyny na finał Ligii Mistrzów? Albo do Warny na mecz Polska-Bułgaria? Bo na mecze w naszym kraju biletów już nie ma? No chyba że na memoriał Wagnera do Płocka? Zostają jeszcze mistrzostwa Europy na północy. Ale też jest problem z biletami.
    Gall Anonim

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to nie ja ja po Europie jeżdżę na siatkówkę ;-)
      planuje na damską się wybrać, preferujecie ???

      Usuń
  4. Taaak, jak się pomieszkuje u rodziców to tak jakoś łatwiej... mimo, że czasem wnerwia ten tekst: "no zjedz coś, bo tak marnie wyglądasz". Wszystko pięknie, wszystko ładnie... jak wróciłam po takich 3 dniach do swojego mieszkania... to tylko ręce załamać... to co odpoczęłam, wyrobiłam sprzątając... wrrr

    OdpowiedzUsuń