Zupełnie nie czuję nastroju.
Nie wiem, czy to przez coraz słabszą moją wiarę, czy jak.
W tym roku byłam całe 2 razy w kościele.
A teraz przez Święta chciałam jakośtak bardziej.
No ale nie wychodzi.
Może to jakiś mały kryzys, no nie wiem.
Zazwyczaj mieszkanie mielismy udekorowane juz na Wielki Tydzień.
A teraz to ja nawet nie wiem, gdzie jest koszyczek.
A dziś wieczorem mecz siatkówki na żywo ;-).
Bo wczorajszy oglądany w TV to nie to samo.
ostatnie zdjęcie z mojego wyjazdu sprzed 2 tygodni
P.S. pomyślałam, że w tym tygodniu WYPYTYWAJEK nie będzie.
Ciągle zachęcam do przysyłania pytań.
przez tę zimę na wiosnę atmosfera mało świąteczna.
OdpowiedzUsuńSkoro wiara Ci się załamała, to i świat nie czujesz :)
OdpowiedzUsuńDla mnie swieta Wielkanocne mogłyby nie istnieć, nie odczuwam przezycia duchowego z tym związanego
Może po prostu zmień kościół, jeśli tak bardzo Ci zależy?
OdpowiedzUsuńJa tak zrobiłam - przestałam chodzić do swojej parafii. Przypadkiem znalazłam się w kościele, w którym moja śp.Babcia brała ślub. I intuicja mnie znowu nie zawiodła :D
ja to całkiem nieświąteczna jestem, cmooka przesyłam!
OdpowiedzUsuńStarzejemy się to i klimat się zmienia ;)
OdpowiedzUsuńWesołych :*