sobota, 30 marca 2013

....

Weterynarz dość zadowolony z leczenia Łapy.
Czuję się dowartościowana, że leki dobrze podaję.
Ucho już prawie czyste, jeszcze tylko lekko zaczerwienione.

Wczoraj mecz zadowalający.
A w następny weekend zapowiadają się 2 mecze ;-).


Co do atmosfery to nadal jest poza mną.
Byłam co prwda w Kościele na święceniu.
Ale jakieś to takie płytkie.


A dziś wieczorem spotkanie z Warszawianką,
Już nie pamiętam kiedy ostatnio się widziałyśmy.


1 komentarz:

  1. Cieszę se, że Łapa wraca do formy :)
    Ja Świąt nie czuję w ogóle. Ani tyci.

    OdpowiedzUsuń