Wróciłam cała i zdrowa.
Nieco wcześniej niż było zaplanowane.
Ale za to może podskoczę do mieszkankna, skoro mam urlop.
Jakoś nie umiem tam uporządkować tego co zostało.
A weekend no cóż było po prostu dobrze, spokojnie.
Słoneczko, tylko szkoda, że tak zimno.
Ale nie ma co narzekać, bo mogło padać.
Udało mi się zrobić pare zdjęć.
Ale dopiero jutro wieczorem będę je mieć.
Z Kolegą jak zwykle idealnie.
Szkoda, że Kolega to tylko kolega.
Choć Jego rodzina stwierdziła, że pasuję do NICH,
Hahahaha i to powiedział Jego wujek.
No a teraz czas wrócić do rzeczywistości.
Zazdroszczę Ci tego wyjazdu. Bardzo.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o porządkowanie: najtrudniej zacząć. Później już leeeci:)
To może można coś podziałać z tym Panem :)
OdpowiedzUsuńSkoro się dobrze kolegujecie, powinno być łatwiej :)
A może Kolega powinien być kimś więcej, niż kolegą?
OdpowiedzUsuńMoże rzeczywiście coś z tego wyjdzie?:) No bo niby dlaczego nie mielibyście być razem, skoro się tak świetnie dogadujecie?
OdpowiedzUsuń