Jakoś ostatnio staram się spokojnie podchodzić do pewnych spraw.
Nie ma co tracić energii na rzeczy na które nie do końca mamy wpływ.
Choć ilość łez w ostatnich dniach jest dość duża.
Myślę sobie, że powrót do Rodzicielki to nowy czas dla mnie.
Musze dobrze ten czas wykorzystać.
Muszę postawić na swój rozwój.
Tylko nie do końca wiem, jak to zrobić.
Ale podobno jak się czegoś bardzo chce to to się prędzej lub później spełnia.
Chciałam też na łamach bloga bardzo podziękować
A. Z poddasza za kartony.
Są po prostu idealne.
Powoli wszystkie mi się wypełniają.
Jakoś pojawiło się światełko w tunelu, że tą moją ilość rzeczy uda mi się ogarnąć.
Właśnie pisze notke i widze w komentarzu coś o Podróżniku.
Ano nic się nie działo, bo Kolegę zabrałam ze sobą ;-)
Co do aparatu to wykończyłam ekranik.
No i nie widzę jak kadruję i jakie mam ustawienia.
No więc nie nadaje się do fotografowania.
A po prostu zgniotłam ekranik jakoś.
W ramach braku moich zdjęć postawię na jakieś miłe dla oka zdjęcia innych.
A skoro w głowie mam przeprowadzkę i remont.
To zapraszam do wystroju.
tym razem biurko, no powiedzcie, że nie urocze miejsce.
oczywiście zapomniałam zapisać źródła tego zdjęcia.
Postaram się poprawić już przy następnej notce.
Ależ mi się ten kącik podoba. Szkoda, że czarno-biały. Brakuje mi tam jakiegoś soczysto-zielonej roślinki :D
OdpowiedzUsuńŚliczny kącik :) Ciesze się, że potrafisz mimo wszystko patrzec optymistycznie i cieszyć się życiem, to bardzo ważne :)
OdpowiedzUsuń