sobota, 9 marca 2013

mimo wszystko

Jakoś tak mimo wszystko jest spokojnie.
Wczoraj koncert SDM.
Oczywiście wiele piosenek myślami przenosiło mnie w Himalaje.
Jakoś nie ogarniam tego.

Rozpakowywanie bardzo wolno trwa.
Na szczęście Rodzicielka nie naciska.
Powoli powolutku.


A dziś maraton koncertów.
Ciekawe jak moja noga to zniesie.


3 komentarze:

  1. U mnie rozpakowywanie czasem trwa dłużej niż długo... właściwie to niektóre rzeczy po wyprowadzce od rodziców nadal mam w kartonach czy workach. :)
    Zazdroszczę koncertów i trzymam kciuki za nogę, moja po maratonach z Zuzką tak na...wala że szlag mnie trafia i pewnie dlatego mnie to tak szybko wykańcza. ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale z Ciebie roztywkowa kobitka! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. SDM kiedyś słuchałam namiętnie:]

    Tak...te Himalaje...;/

    OdpowiedzUsuń