środa, 27 lutego 2013

sąsiedzi

Jak się okazuje mam niezawodnych sąsiadów.
Wystawiam jakieś rzeczy do wyrzucenia przed drzwi,.
A rano już połowy nie ma.
Przez to, że winda nadal nie działa sąsiedzi widzą, że coś tam stoi.
Mi to ułatwia porządki.
A komuś coś z tego, co wyrzucam na pewno się przyda ;-)

Poza tym jakaś taka zmęczona się czuję.
A na dodatek kostka puchnie niesamowicie.

Dostałam pare dni temu odszkodowanie.
Jak tylko uporam się z przeprowadzką, 
Zapiszę się na zabiegi płatne.
Termin sama sobie dostosuję.
A te zabiegi w maju, tak czy siak będę mieć.

Ostatnio mam detoks co do znajomych.
Nie wiem z czego to wynika.
Ale mi się jakoś nie chce tak często mailować, spotykać.
Może jak już się przeprowadzę będzie lepiej.


a tutaj druga strona knajpki, bo była taka prośba, apropo TEGO zdjęcia

6 komentarzy:

  1. Tak, sąsiedzi zaskakują czasami. Dobrze, że Twoi pozytywnie. Ja miałam kiedyś taki przypadek: często spikuję buty preparatami zapobiegającymi pocenie, powstawaniu nieprzyjemnego zapachu itd,po jednym z takich seansów, ponieważ to zima i nie idzie wystawić takigo buta na balkon, wystawiłam je dosłownie na 20 minut za drzwi. Jakie było moje zdziwienie, gdy butów po prostu tam nie było. CO najlepsze wokół mnie mieszkała praktycznie sami starsi ludzie, w trzech mieszkaniach są jacyś lokatorzy itd, a piętro pode mną moje koleżanki. Wkurzylam się, porządne skórzane buty.
    Jakiś miesiąc później sąsiadka idzie ze swoją wnuczką, która nie mieszka w moim mieście. Wnuczka miała na nogach moje buty! oczywiście zanim wydałam osąd zapytałam sąsiadki, gdzie kupiła te buty bo mnie niedawno skradziono takie same. Sąsiadka przyznała się. Wnuczka nie miała o niczym pojęcia, babcia chciała zrobic jej prezent.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oddała.

      Usuń
    2. Łooo masakra, u mnie sąsiedzi wystawiają tylko śmierdzące worki ze śmieciami i wyjątkowo nikt ich nie chce ukraść- a szkoda... :P
      Na szczęście tylko z jednego mieszkania takie dodatki na klatce bywają.

      Usuń
  2. Ja za to już czekam na piątek, bo umówiłam się na piwko z dziewczynami z pracy, a poza tym, to mój pierwszy wolny weekend, odkąd pracuję... Tak to każdy zawalony był studiami jeszcze i sesją:/

    Odchamię się, a co!

    OdpowiedzUsuń