środa, 6 lutego 2013

...

Miło jest czasami nic nie robić.
Fakt przeziębienie nieco osłabia, ale co tam.
Jutro planuję o 7 iść po pączki.
A tak poza tym kolejny dzień byczenia się ;-)

Cieszę się, że poszłam na L4, choć szczerze nie lubię brać wolnego.
Ale jestem pewna, że jeden dzień więcej w pracy, a było by znacznie gorzej ze mną.

No  i pytanie które mi się nasuwa.
Ile pączków planujecie zjeść ????

U mnie to wygląda, tak, że jem praktycznie tylko raz w roku ;-)
planuje kupić 3 
choć może sąsiadowi zaniosę 1,
No i Rodzicielka ma wpaść w odwiedziny.
No to może 5 ;-)
Jak mawiał mój kolega:
jak szaleć to szaleć poproszę 2 ;-)

6 komentarzy:

  1. Ja to aż tak za pączkami nie przepadam, ale w tłusty czwartek zjem chętnie (choć choroba mi kubki smakowe odebrała:( ). Jak będą malutkie, maciupeńkie, to zjem 3, a jak duże, to jeden max 2!:P

    OdpowiedzUsuń
  2. na L4 wstaniesz o 7.00 rano? o matko boskaaaaaaaaaaaaa! hehehhehe w życiu bym nie wstała! pączki kocham ale poszłaym o 10.00 po nie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja często jem pączki. Moja Mamusia robi na Tłusty Czwartek takie pyszne, że pewnie na kilku się skończy :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Zero.
    Mam nadzieję, że moja asertywność nie została zimą uśpiona i będę w stanie odmówić tym wszystkim pączko-darczyńcom.
    Bo ja od jakiegoś czasu znowu zakochałam się w zieleninie i namiętnie wpie*rzam sałatę i chrupię kalarepę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie zamierzam się kontrolować:D Moja mama robi świetne pączki i faworki, grzech w Tłusty Czwartek nie zaszaleć.:D

    A później będę biegać w śniegu nad rzeką hahaha;) albo planować zmiany, zaprosić stres i to spalić:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ćwiczę silną wolę. Nie zjem ani jednego :-)

    OdpowiedzUsuń