Sama nie wiem co napisać.
W szpitalu poszło sprawnie, nawet bardzo,
Byłam pierwszym pacjentem.
Ale podejście lekarza to jakaś masakra.
Ledwo spojrzał na nogę.
Zapytał czy boli - oczywiście, że boli co za pytanie
No i powiedział, że trzeba ćwiczyć.
I to by było całe zainteresowanie jego moją osobą.
Wychodząc potrąciłam kartoteki i co, i musiałamwszystko odłożyć.
Czyli polar, plecak, torbę, kule, żeby podnieść te kartoteki.
A on sobie siedział i czekał i zero pomocy z jego strony.
Specjalnie go piszę z małej litery.
Do przystanku doszłam w 20 minut.
A normalnie to zajmuje koło 5.
Potem trochę spałam.
A na 16 musiałam iść do dermatologa.
Jak tam doszłam to myślałam, że noga mi eksploduje.
A gdzie tam powrót.
Wieczorem noga puchła w oczach, o bólu nie wspomnę.
No i nie wiem co robić.
a tu zdjęcie tej ładniejszej strony kostki
tak tak, tam jest moja kostka ;-)
wiem, że trudno w to uwierzyć
Podejście lekarzy niektórych jest godne najwyższego potępienie. Minął się z powołaniem chyba, bo bycie lekarzem to służba człowiekowi, a nie robienie łachy (co by lachy nie napisać przez przypadek).
OdpowiedzUsuńKostki nie widzę a więc jestem zbulwersowana tym bardziej, że tak się zajął Tobą w tej sytuacji. I kurde w ogóle więcej nie wiem jak to skomentować.
Łaaa! Konował psiakrew!
OdpowiedzUsuńBiedna... Wracaj do formy szybko! Choć szczerze mówiąc nie wygląda to najlepiej:(
OdpowiedzUsuńIdź... nie, cofam... daj się zawieźć do innego Lekarza. takiego przez duże "L", a nie jakiegoś znachora, jak z koziej dupy trąba, grr!
OdpowiedzUsuńO matko.. Co to za lekarz! Kostka wygląda okropnie! :I Biedactwo, wracaj szybko do formy!
OdpowiedzUsuńNie pozbierałbym. Powiedziałbym przepraszam i wyszedł.
OdpowiedzUsuńTrzyma się tam :*