sobota, 22 grudnia 2012

lepienie

Lepienie wczorajsze poszło całkiem sprawnie.
No prawie sprawnie, bo pierwsze ciasto było za twarde.
No i powstał nieplanowy makaron ;-)
W tle leciała ulubiona TRÓJECZKA.
Akurat była licytacja.
Jak to miło, że ludzie którzy mają, dzielą się tym.
Atmosfery jakoś nie czuję,
No i nie wiem czy mi się już nie chce czy jak.
A no i unikam sklepów, 
więc za dużo się nie napatrzyłam na te wszystkie dekoracje.

W pracy pomimo jakiegoś szaleństwa szefowej dość spokojnie.
Przynajmniej ja to tak odbieram.

A dziś spokojnie i wolno toczy się dzień.
Dokładnie tak jak chciałam.

Zamieszkał u mnie nowy zwierzak w mieszkanku ;-)

2 komentarze: