piątek, 28 grudnia 2012

dzień, jak co dzień

Aura nie przypomina, że chwile temu zakończyły się Święta.
Tak z perspektywy 2 dni po to napiszę, że to był bardzo dobry i "męczący" czas.
Nie pamiętam bym kiedykolwiek tyle śpiewała.
A kolędy są takie ładne ;-).

Powoli zbieram się do podsumowania tego roku.
Może poddaję się pędowi,
Bo wszyscy teraz to robią,
Ale w sumie to raz na jakiś czas warto.


zdjęcie mojego taty za młodu ;-)
strasznie je lubię

5 komentarzy:

  1. :) Ja sobie podsumowania odpuszczę. Powodzenia w Twoich!

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja co roku podsumowania omijam szerokim łukiem, ale tak sobie myślę, że taka forma ostatniej w tym roku notki będzie w sam raz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podsumowanie roku? O nie, nie. Ja sobie dam spokój...:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Żadnych podsumowań i żadnych postanowień:)

    OdpowiedzUsuń