Jakoś do wyjazdu na wakacje nie lubiłam zielonej herbaty.
Ale odmieniło mi się ;-).
Miałam okazję być w herbaciarni.
Zostałam przeszkolona jak parzyć zieloną herbatę.
Od powrotu praktycznie nie piję innej.
Oczywiscie przywiozłam sobie czysta zieloną i jaśminową.
W między czasie zostałam obdarowana zieloną z poziomką.
Mówię Wam mniam, mniam
a ja wprost uwielbiam zieloną, szczególnie w towarzystwie pomarańczy lub ananasa. Dla zdrowotności!
OdpowiedzUsuńJa miałam taki czas co piłam tylko zieloną, teraz to tak jakoś nie bardzo...
OdpowiedzUsuńHmm... ja jakoś tak średnio. A jak to się parzy tak prawidłowo???
OdpowiedzUsuńJa mało herbaciana jestem. Jak już to herbatka z cytrynką.:)
OdpowiedzUsuńA może źle je zaparzam?
A co jest w kieliszku na dolnej składance? Też herbata?
OdpowiedzUsuńnie lubię zielonej herbaty ale w Chinach bym się napiła :) ostatnie zdjęcie wygląda jak jezioro z takimi długaśnymi roślinami :)
OdpowiedzUsuń