środa, 10 października 2012

herbata

Jakoś do wyjazdu na wakacje nie lubiłam zielonej herbaty.
Ale odmieniło mi się ;-).
Miałam okazję być w herbaciarni.
Zostałam przeszkolona jak parzyć zieloną herbatę.
Od powrotu praktycznie nie piję innej.
Oczywiscie przywiozłam sobie czysta zieloną i jaśminową.
W między czasie zostałam obdarowana zieloną z poziomką.
Mówię Wam mniam, mniam



6 komentarzy:

  1. a ja wprost uwielbiam zieloną, szczególnie w towarzystwie pomarańczy lub ananasa. Dla zdrowotności!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja miałam taki czas co piłam tylko zieloną, teraz to tak jakoś nie bardzo...

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm... ja jakoś tak średnio. A jak to się parzy tak prawidłowo???

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mało herbaciana jestem. Jak już to herbatka z cytrynką.:)
    A może źle je zaparzam?

    OdpowiedzUsuń
  5. A co jest w kieliszku na dolnej składance? Też herbata?

    OdpowiedzUsuń
  6. nie lubię zielonej herbaty ale w Chinach bym się napiła :) ostatnie zdjęcie wygląda jak jezioro z takimi długaśnymi roślinami :)

    OdpowiedzUsuń