piątek, 10 sierpnia 2012

o czymś chciałam

Dziś wstałam i miałam pomysł na notkę.
Ale teraz sobie siedzę i nie pamiętam, może później mi się przypomni ;-).

Szefowa moja jakoś szaleje ostatnio.
Myślę, że szykuje się coś poważnego.
Obym tylko nie znalazła się przez przypadek na Jej celowniku.

Dostałam zdjęcia z 2 aparatu z Woodstocku.
Ale szczerze to spodziewałam się lepszych zdjęć.

Powoli zaczynam przygotowywać się do wyjazdu.
Może ktoś z WAS ma jakiś sprawdzony patent jak się spakować, by mieć wszystko co potrzebne.
Bo ja jestem dość kiepska w pakowaniu.
Może nawet nie w pakowaniu, a w ilości rzeczy które biorę.

Wiec każda wskazówka i porada mi się przyda.

7 komentarzy:

  1. Hmm... Moi rodzice zawsze pakowali się w naprawdę fajny sposób, ale nawet nie wiem, jaki był patent.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to mi pomogłaś ;-)

      Usuń
    2. :-P

      Jestem wyjątkowo nieprzespana przez budzącą się co chwilę w nocy Lilo, więc proszę mi wybaczyć

      ;-)

      Usuń
    3. Tfu!

      "Niewyspana" jestem, a nie "nieprzespana".

      Co ja gadam :-/ :-D

      Usuń
  2. najlepiej zrobić listę co jest potrzebne,,bo zależy gdzie sie wybierasz.pd namiot,do rodziny ,do hotelu,,,choć, ręcznik klapki szczoteczka do zębów to standardowo musisz wziąć wszędzie:))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Patent pierwszy: spisać, następnego dnia przejrzeć jeszcze raz listę krytycznym okiem i wykreślić zbędne rzeczy
    Patent drugi: wsadzić wszystko co potrzebne i skakać po walizce póki się nie domknie. Ostatnio widziałam gościa, który dodatkowo owinął walizkę folią spożywczą. Obstawiam, że to właśnie ofiara patentu nr 2, ale za to zapobiegliwa :)
    Patent 3: wziąć szczoteczkę do zębów i kartę kredytową :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyste gacie i szczoteczka do zębów. Podstawowe rzeczy każdego wyjazdu. Bez reszty jakoś da się przeżyć :)

    OdpowiedzUsuń