Nie wiem co sie dzieje, ale zasnać od paru dni nie umiem.
Efekt, śpie po 4 godziny i wyglądam podobno jak zombi.
A dziś noc planowo bedzie przerwana koło 4,
bo przecież trzeba o dobrej porze wyruszyć do Kostrzyna.
Trasa jeszcze nie ustalona.
Noclegów nie mamy, ale co tam.
W razie czego wylądujemy na polu namiotowym.
Taki zreszta był plan od początku.
A Kolega nawet śpiwór sobie miał kupić. Tak na wszelki wypadek ;-).
jeszcze tylko 7,30 godziny w pracy i wolne 5 dni.
No miodzio ;-)
Baw się dobrze na Woodstocku! Za rok jadę z Tobą :D
OdpowiedzUsuńobowiązkowo ;-)
UsuńO!
OdpowiedzUsuńA kto to bloguje siedząc w pracy?
:P
Zazdroszczę, ja jeszcze tydzień pracy i dopiero wolne. O ile dożyję :P
OdpowiedzUsuńwysledzona :P
OdpowiedzUsuń