Karma.
I jak tu w nią nie wierzyć.
Mam poczucie, że ostatnio żyję w zgodzie ze sobą.
Nie szkodę nikomu.
No i o ile wiele ostatnio było negatywów i załamań.
To może przyszedł czas na odczarowanie złego.
Zupełnie przez przypadek znalazł się znajomy, który poświęcił swój czas w niedzielę, by pojechać ze mną do sklepu i kupić brakujące meble.
Zwykłym osobowym i o dziwo dało się przewieźć wszystko bez uszczerbku ;-).
Inny znajomy złożył mi moje nowe mebelki.
Dzieje się dobrze ;-).
Musze jeszcze bardziej doceniać takie momenty.
Hygge... ??? ;-)
OdpowiedzUsuń