sobota, 14 marca 2015

po wyzwaniu

Pierwszy raz pisze notkę na początku tygodnia,
 by opublikować ja pod koniec
A w sumie uzupełniać przez cały tydzień.
W związku z wyzwaniem mam wiele przemyśleń.
Super, że komuś,
w tym przypadku Uli chce się takie wyzwania organizować.
To jednak dużo czasu pochłania.
A i pomysłów trzeba mieć wiele.
Lubię te wyzwania przede wszystkim dlatego,
że mogę zajrzeć do wielu fajnych blogów.
Do niektórych zaglądam tylko raz.
U innych zostaję na dłużej.
Czasami się rozsiadam i czytam wiele notek wstecz.
Niby na co dzień to mogę robić.
Ale jak w jednym miejscy zgrupowane są blogi to jakoś tak łatwiej.

Z egoistycznej strony cieszą mnie komentarze zostawiane przez innych u mnie.
Bo niby piszemy bloga dla siebie, ale jednak.
Mam nadzieję, że choć jednej osóbce spodoba się mój blog i zostanie.
Osobiście po wczorajszym dniu już zalinkowałam u siebie jeden blog.
A pewnie na tym nie koniec.

Zazdroszczę również osobom, które potrafią pisać i pisać,
i czyta je się z wielką  przyjemnością.
U mnie o najlepiej od myślników, krótko i na temat.
W szkole zawsze miałam problem z wypracowaniami.
A z wiekiem z racji nie częstego pisania to już w ogóle.

Postaram się brac udział w takich wyzwaniach.
One motywują i to jest bardzo fajne.

to zdjęcie jest stare jak świat, ale lubię wracać po przeszłości uchwyconej na zdjęciach

4 komentarze:

  1. Takie wyzwania mocno motywują. Ja np. lubię mieć "deadline" i dzięki temu wiem, że muszę coś zrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubie wyzwania Uli za ten ruch na blogu (wydaje mi się, że po ostatnim u mnie też parę osób zostanie) i za to, że rzuca tematy, do których próbuję podejść w niestandardowy sposób. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyzwania są świetne. Można poznać wiele osób i samego siebie. Chyba też wezmę udział ;)

    OdpowiedzUsuń