czwartek, 19 marca 2015

Chyba

Chyba jednak kryzys pisania bloga trwa.
A może zamiast pisania powinnam jakoś inaczej to nazwać.
 Wyrosłam z marudzenia, że tu mnie boli, a tu szczyka.
A ta to źle mnie oceniła ;-).
A on źle spojrzał.

W sumie to niewiele dowiadczam.
Nie prowadzę "typowo" dorosłego życia.
Nie mam obowiązków.
Mam dużo wolnego czasu (który zresztą marnuję).

Cele i plany, gdzieś tam z tyłu głowy mam.
Ale jakoś nie umieją się one przebić do życia tu i teraz.

Czy marudze nie.
A czy chciała bym coś w życiu zmienić - jak najbardziej.

Wiem, że wiele osób może pomyśleć,
"ale głupia, niech się cieszy tym spokojem i wolnym czasem"

Tyle tylko, że ja już bym chciała czegos innego.
Nie mam okreslonego co i jak.
Ale wiem, że jakiś czas temu stanełam i się nie rozwijam.
A podobno, jak się nie rozwijamy to się cofamy.

 Ciekawe kiedy odbiję się od tego przysłowiowego DNA.




5 komentarzy:

  1. Najważniejsze chyba znaleźć sobie w życiu jakiś cel i powolutku do niego dążyć. To może być cokolwiek, ważne żeby motywowało.

    OdpowiedzUsuń
  2. oj... to sporo przemyśleń przed Tobą. Z doświadczenia wiem, że w takiej sytuacji warto próbować nowych rzeczy, nawet jeśli nie jest się do nich przekonanym na 100%. Zawsze to nowe doświadczenia, ale może przy okazji poznasz kogoś, kto nakieruje Cię na właściwy kurs...? Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. dzięki dziewczyny ;-), w sumie to wiem co bym chciała, ale jeszcze nie czuję się na tyle silna by to zrobić

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze no, to że nie musisz harować dla męża i dzieci, nie znaczy że nie masz obowiązków! Pracujesz zawodowo na stanowisku wymagającym konkretnych kompetencji, dbasz razem z Rodzicielką o dom, zajmujesz się rękodziełem, no a podróże do Azji to doświadczenie jest że hej :-) I tylko pozazdrościć, że wiesz że chcesz coś zmienić :-) będzie dobrze, no!

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, że czujesz, że coś chcesz zmienić. Najgorzej jak ludzie wpadają w codzienny kierat i nawet nie przyjdzie im do głowy pomyśleć o tym, że czegoś im brakuje, że mogli by coś ze sobą zrobić, rozwijać się. Ja też tak mam, że cały czas się czuję jakby coś mnie pchało do przodu, ciągle poszukuję nowych doświadczeń. Czasem w życiu też mam takie momenty kiedy czuję, że coś bym chciała, ale sama nie wiem co. Od lipca,czyli od kiedy założyłam bloga mam nowy cel. Chcę go rozwijać, dopieszczać, uczyć się dzięki niemu nowych rzeczy (ostatnio stwierdziłam, że grzebanie w kodzie HTML jest fascynujące i uspokajające;) ). Pomyśl co lubisz i staraj się może to coś ulepszać, udoskonalać:).

    OdpowiedzUsuń