jakoś mniej zaglądam na mojego bloga.
Ciekawe czy to zmęczenie materiału.
Czy to chwilowe, czy na dłużej.
Co nie znaczy, że nic się nei dzieje.
Młoda poszła do szkoły.
Kiedy te lata mineły to nie wiem.
pamiętam sms od Brata jak się urodziła.
Poza tym plany nad morze się klaruja.
Znaczy się już wiem do jakiego miasta jadę, hahahaha.
Już doczekać się nie umiem.
A wczoraj kolejna partia babeczek powstała.
Też mam czasem taki "kryzys twórczy", ten ostatni był chyba najdłuższy. Przyczyny mogą być różne, u mnie zazwyczaj następuje to w chwilach kryzysu. Nie lubię wylewać kwasu, więc odpuszczam.
OdpowiedzUsuńA później powracam.
A czas.... zdecydowanie za szybko zapier*ala. Widać to właśnie po dzieciach.
no i do jakiego miasta pojedziesz bo w notce ani słowa o tym a ja tu czekam w napięciu :)))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńa to tak specjalnie, ja tam czekam na Twoje wieści
UsuńMniam, mniam.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że i u mnie jakiś brak weny do pisania? Chociaż i tak w trakcie wakacji się obijałam blogowo, hyhy!